czwartek, 26 stycznia 2012

LETTER FUN

Dzisiaj podzielę się z Wami moimi pomysłami na nauczanie języka angielskiego. Ponieważ jestem przeciwna wszelkim formom podręcznikowania naszych maluchów postanowiłam opracować sobie własny program, który pozwoli mi uczyć dzieciaczki w sposób naturalny oczywiście przez zabawę.

Maluch rozpoczynający naukę angielskiego w wieku np. 3 lat powinien być traktowany jak noworodek, który dopiero wkracza w świat dźwięków innego języka. Nie można takiemu bąblowi zafundować książki do "niby" wypełniania i wpakowywać mu kolejne słówka do ZAPAMIĘTANIA. Taka metoda może i pozwoli nam pochwalić się w towarzystwie, że Krzysio wie, jak jest "myszka" po angielsku - ale niestety nie budujemy tak ŻADNYCH kompetencji komunikacyjnych!!! Nikt z nas przecież nie wkłada do łóżeczka swojemu miesięcznemu dziecku kart pracy.... dlaczego więc robimy tak w odniesieniu do języka obcego??? To naprawdę nie ma znaczenia, że maluch opanował podstawy porozumiewania się po polsku - nie osiągnie tego samego w innym języku po kilku miesiącach pracy (zwłaszcza po kilka minut w tygodniu!!!)

A książki, które są na rynku..jak dla mnie - masakra. Słownictwo i konstrukcje z KOSMOSU... ćwiczenia na jedno kopyto, jakieś pseudo pisanie po śladzie, piosenki z takim samym podkładem i wokalem, że aż uszy puchną.... aleeeeee koniec narzekania.

Zaczęłam pracować metodą piosenkowo-zabawową, z rymowaniem, angażującą wszystkie sfery aktywności maluchów - ruch całego ciała, gesty, zmysły, rymy....  Nie korzystam z jednej płyty, na której są sztuczne utwory-potwory jakiegoś tam wydawnictwa. Wykorzystuję piosenki i rymowanki, z którymi dzieci anglojęzyczne wkraczają w świat rozumienia a potem posługiwania się słowem.

Jedna zasada nigdy nie może być złamana - to musi być dla dziecka ZABAWA, wpleciona w różnych momentach dnia a nie regularna nauka przez godzinę w tygodniu. Codzienne króciutkie sesje, wspólne słuchanie piosenek i rymowanek zapewnią waszemu brzdącowi kontakt z językiem i pozytywne nastawienie do nauki w przyszłości.

Zapraszam do zabawy LETTER FUN i życzę Wam samych sukcesów!!!!

Materiały, które będę dodawać wykorzystuję zarówno z czterolatkami, jak i dziećmi szkolnymi - i jedni i drudzy radzą sobie świetnie i robią bardzo szybkie postępy (wystarczy troszkę pożonglować poziomem trudności)

Aby trochę usystematyzować posty skupię się na opiekunach literek - czyli pomocy dołączonej kiedyś do The Teacher's magazine Letter Fun. Dzieciaki bardzo lubią te zwierzaki i z niecierpliwością czekają, kto nowy pojawi się za tydzień. Nawet nie wiecie, jak wcześniej ciężko przychodziła im nauka przymiotników...a teraz - miodzio!!!

Tłumaczę maluchom, że każdy opiekun uwielbia wszystkie wyrazy zaczynające się na "jego" literkę.

ETAP I
-
Poznajemy 5 (czasami 6) wyrazów dzięki flashcards  z podpisami. Mamy tu elementy czytania globalnego z maluchami. Dla sprawdzenia starszaków dodałam Wam flashcards bez podpisów - dobry sposób na czytające spryciule. To nie jest jedyne słownictwo - dzieci poznają też słownictwo, które dobrze mi się wpasowuje w temat.

ETAP II -
Wprowadzam różne gry i zabawy (będę je opisywać w każdym poście, żeby nie było za dużo na raz)
Staram się dobrać tematycznie piosenki, wierszyki i pokazywanki, które mają coś wspólnego z opiekunem literki lub innymi wyrazami z danej lekcji. Czasem taka piosenka, wierszyk lub zagadka wyprzedzają poznanie przez dzieci opiekuna - dzięki temu każda lekcja jest inna.

ETAP III -
Potem następuje utrwalenie danego wyrazu, czyli praca z masą plastyczną (może być plastelina, ciastolina) na matach playdoh.
Zadaniem najmłodszych dzieci jest ulepienie tego, co widzą na obrazku. Następnie maluch szuka wyrazu, który wygląda tak samo, jak ten pod obrazkiem. Upewniam się, że potrafi nazwać swój obrazek.
Starszaki też wykonują model z plasteliny, ale wyraz muszą ułożyć z rozsypanki literowej - czyli wyrazy tniemy na literki. Bardzo lubią też lepienie liter z plasteliny w tych dużych kratkach. Karty są zalaminowane, dzięki czemu można je wykorzystać wielokrotnie.
Kolejnym ćwiczeniem jest FIRST LETTER - dziecko losuje obrazek z pierwszą literą i szuka końcówki wyrazu.

Dla maluszków zrobiłam jeszcze karty pracy z wyrazami trzyliterowymi - wykonują je plasteliną i markerem do tablic suchościeralnych (karty są zalaminowane) Na zdjęciu wyraz ułożyłam z rozsypanki, bo ciastolinę porwał Raaany Julkowy szkodnik:P
ETAP IV -
Duże plansze z literą - dzieci nazywają po kolei wszystkie obrazki i muszą zaznaczyć mazakiem (do tablic suchościeralnych) lub plasteliną, który wyraz nie rozpoczyna się daną głoską.
Z młodszymi dziećmi nazywamy obrazki i wykonujemy zadanie wspólnie.

ETAP V -
Zawsze jest też karta pracy, którą produkuję, by dzieci mogły powtórzyć słówka w domu. Karty są w wersji dla dzieci szkolnych i przedszkolnych.
I jak? Macie ochotę na zabawę z angielskim???
Jeśli spodoba się wam ta propozycja już niedługo dodam część pierwszą o Angry Ant.

18 komentarzy:

  1. super pomysł z tymi kartami :D
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER !!! Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że chcemy więcej
    Z jakiej firmy mazaków suchościeralnych używasz do laminowanych powierzchni?

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, powinnaś zostać Ministrem Edukacji Narodowej i zmienic ile się da!!!! zagłosuje na Ciebie i namówie wszystkich których znam jeśli kiedyś będziesz chciała wstąpić w szeregi polityczne :) i oczywiście ze chcemy więcej!!!! Poprosze nawet o przesłanie wzoru pomocy które sama stworzyłaś ( we wrześniu wracam do pracy i musze stworzyć sobie warsztat i z Twoja pomocą idzie mi to jak po maśle i nawet mam już trzy wielkie pudła pomocy i dwa zapisane zeszyty pomysłów :0) dzięki!!!!!!!! A takie litery też bym chciała ale chyba nie dostane już ich na rynku? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe Minister Edukacji Raaany Julkowej ogłasza:
    używam mazaków pentela bo tylko te nie zostawiają śladów - ale ciągle przypominam dzieciom, żeby nie rysowały zalaminowanej powierzchni.
    Cieszę się, że Wam się podobają moje angielskie produkcje, szykuję więc pościk o ANGRY ANT!!!
    Litery były w którymś z numerów The Teacher's Magazine, myślę, że można zamówić numer archiwalny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. zamówiłam numery archiwalne :) oczywiście wszystkie które wydały się mi się interesujące :) tatuś się ucieszy jak zobaczy kolejny rachunek ....

    OdpowiedzUsuń
  7. haaaaaaaaaaaaaaaaaa znam to skądś :P w razie czego powiedz, że Minister Edukacji kazał Ci zamówić!!! :PPP

    OdpowiedzUsuń
  8. ihihihihi ale fajowe chyba będę wiedziała do kogo zapisać Julę na angielski :))))) buziolki

    OdpowiedzUsuń
  9. Który numer archiwalny to był??? Bardzo proszę o odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  10. hmmmm przekopię stertę teacher'sów ale dopiero jutro kiedy wrócę z pracy... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. już mam !!! koleżanka pomogła kupiła archiwalne numery - Letter Fun był w: september 2009 issue 6

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety numery dziś już nie do kupienia.. czy jest możliwe by ktoś te literki przeskanował i przesłał na maila gosia_didi@interia.pl ... bardzo proszę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałąm wysłać zaproszenie, ale wyskoczyło mi, że już dołączyłaś na boxie - niestety ze względu na bardzo szalone życie z raaany Julkiem nie dam rady zeskanować tego od razu, będę dodawać stopniowo razem z każdą literką.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. To nie ma sprawy:-) pozdrowienia z Wieliczki:-)

      Usuń
  13. Ja dodałam dopiero 3 odcinki letter fun, gdzie są skany A, B, C - po wakacjach wracam z następnymi odcinkami, na razie same wyjazdy, odpoczynek Raaany Julcia z dala od internetu :DDD
    Póki co, wysyłam zaproszenie na boxa - wystarczy je zaakceptować i tam znajdziesz to, co do tej pory wyprodukowałam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Hi! Wοulԁ you mind іf I shаre yοur blοg with my fаcebooκ grouр?

    Τhеre's a lot of folks that I think would really enjoy your content. Please let me know. Thanks

    Feel free to visit my webpage: translate online jobs
    My page - translation jobs online

    OdpowiedzUsuń
  15. Writе more, thats аll Ι havе to say.
    Literally, it seems as though you reliеԁ on thе vіdeo to makе your point.
    You clearly knοw whаt yourе talking аbout, why ωaste уour intelligence on just poѕting videos to
    your blog when you could be gіνing us somеthing enlightening to reaԁ?



    My blog acid reflux

    OdpowiedzUsuń