piątek, 26 kwietnia 2013

Pan i Pani Warzywko :)))

Kochani w poniedziałek był Dzień Ziemi :D
Uczciliśmy go spędzając cały dzień w ogrodzie zakładając warzywnik :) i ogródek ziołowy.

Od jakiegoś czasu oglądamy z Julkiem na Cbeebies Pana Warzywko. Sympatyczny program, gadające warzywa, mnóstwo ogrodniczych tematów - na wiosnę w sam raz!

Kiedy tylko pierwsze promyki słońca zaglądały do raaany domku ruszyłam do sklepu po doniczki, konewkę i zestaw dla małego ogrodnika :)
Julek bardzo ucieszył się z zakupów - zwłaszcza nasion w kolorowych torebkach :)
Oglądaliśmy, nazywaliśmy i przyszedł czas na sianie nasion i sadzenie cebulek. Mamy to szczęście, że mogliśmy założyć dwa ogródki - na parapecie i zewnętrzny. Ale uwierzcie mi dla malucha każdy ogród to wielka atrakcja bez względu na wielkość. Wszystko można posadzić i posiać w doniczkach i skrzynkach - na balkonie albo po prostu na parapecie. Domowe zioła dodadzą uroku każdemu mieszkanku i poprawią smak wszystkich dań :)))

My zaczęliśmy już troszkę wcześniej od siania rzeżuchy. Pamiętaj żeby jak najwięcej czynności wykonywało dziecko. Przygotuj wszystko wcześniej, by nie zostawiać bardzo kreatywnego malucha sam na sam z kilogramami ziemi :))) albo pełną konewką.

Przed sianiem można wykonać małą dopasowywankę - wybierz charakterystyczne nasiona 3-4 roślin. Wysyp na talerzyki nasiona parami. Przy jednych umieść etykietki, drugi zestaw pomieszaj - ćwiczenie gotowe!
Jeśli pracujesz z dzieckiem w domu odłóż po kilka nasion, by zrobić ćwiczenie, do którego dziecko będzie sięgało częściej. Okazy można powkładać w torebeczki, lub przygotować nakrętki do słoików i zabezpieczyć je przyklejając sztywną folię. Świetne będą plastikowe buteleczki (takie do próbek kosmetyków) Do tego etykietki z nazwami roślin (jedne na trwałe przyczepione do zestawu I i drugie, które dziecko będzie dopasowywało do zestawu II)

Nasz zestaw wsypałam do maleńkich torebeczek i nasiona możemy obejrzeć dokładniej na stoliku świetlnym :))) Zestaw zawiera wiele nasion, ale jednorazowo pokazuję Julkowi tylko 3 wybrane :)

W taki sposób zabezpieczyłam moje torebeczki:
jej brzeg włożyłam pomiędzy pasek kartonu i przeprasowałam krótko gorącym żelazkiem. Brzeg zgrzał się mocno, dzięki czemu nasiona się nie wysypują.


Dumna jestem strasznie z mojego zestawu, bo powstał zupełnie przypadkiem :P Nie doczekał się niestety pięknych etykiet, bo nadal jestem bez drukarki (buuuuu)
Zestaw zawiera 13 par nasion i kiedy tylko "dorwę" kolejne będzie się rozrastał :)

Do tej dopasowywanki można dołączyć zalaminowane karty - opakowania na zioła od Raaany Julka :)
U nas czekają na sprawną drukarkę :(

A to nasze znaczniki do ziół z zeszłego roku plus nowe tegoroczne, a poniżej karty opisujące wygląd i znaczenie bazylii, kolendry i tymianku :)


Kolejna propozycja to wykonanie znaczników do ogródka - nasze zgodnie z zapowiedzią kamyczkową na facebooku zrobione są z kamieni.
Na kamieniach namalowałam rośliny, które znalazły się w naszym ogródeczku. Później lekko spryskałam  lakierem i nasze znaczniki były już gotowe. Julek też malował w tym czasie na kamieniach :)))

Ciężko wymagać od 3 latka malowania warzyw, ale to zadanie artystyczne bardzo go wciągnęło. Starsze dziecko może oczywiście wykonać znaczniki samodzielnie.


A to warzywa, na które się zdecydowałam:

marchew
sałata
szczypiorek
koper
rzodkiewka
burak
szpinak
słonecznik

w maju dołączy:
cukinia
dynia
patison

W ogródku doniczkowym (wewnątrz na parapecie)
koperek
pietruszka naciowa
bazylia zielona i czerwona
mięta pieprzowa
melisa
oregano

Następna propozycja to zagadki o tematyce ogrodniczej. Zestaw to 22 zagadki związane z tym, co dzieje się w ogrodzie :)

w zestawie jeszcze: konewka, grabie, kalosze,
szpadel, taczka, ziemia
Nie wrzucam ich na boxa, tak jak zapowiadałam proponuję nową formę udostępniania plików - możecie ściągnąć je klikając tutaj:


Zalaminowałam też karty z the Teacher's magazine - nasze obrazki do makatki były już gotowe.Mamy rzeczowniki związane z ogrodem i nazwy czynności, które w ogrodzie wykonujemy.
Na zdjęciu jeszcze pudło do któego Julek zagląda, gdy pogoda na zewnątrz nie jest ciekawa. Jest żwirek dla rybek, doniczki gliniane mini, łopatka, grabie, malutka konewka. Zamiast roślin spinacze do bielizny-kwiatki :)


Pozdrawiamy wszystkich wiosennie :D

wtorek, 23 kwietnia 2013

Żeby nóżki chciały iść...

To tytuł książki, która ostatnio bardzo zaskoczyła mnie pomysłem... Dzisiaj Dzień Książki, więc i o książce będzie...
Żeby nóżki chciały iść - opowiastki wzmacniające
wyd. Literatura
Wybieramy się w tym roku na majówkę w góry. Już nie mogę się doczekać, bo aktywny odpoczynek to to, co tygryski lubią najbardziej. To będzie pierwsza Julkowa wyprawa, zastanawiam się jak sobie poradzi z wędrówkami...

Takie wyprawy mają w filozofii Montessori podwójne (a może nie tylko) znaczenie. Oprócz oczywistego obcowania z przyrodą, poznawania ukształtowania terenu, kultury danego regionu kształtuje się charakter. Siła fizyczna to nie wszystko czego potrzeba nawet na najłatwiejszym szlaku. Czerpanie radości z aktywnego spędzania czasu, chęć osiągnięcia celu, walczenie z własnymi słabościami...
Siła woli to niezwykle ważny element kształtującego się młodego charakteru.

" Na szczycie niektórym przychodzi ochota, żeby zawyć ze szczęścia. Niestety trzeba się powstrzymać.  W górach nie wolno krzyczeć. Można za to usiąść na wielkim głazie, popatrzeć na inne szczyty - jeszcze wyższe i jeszcze groźniejsze - a potem zawołać do nich w myślach: Poczekajcie, was też kiedyś zdobędę!"

Książka, do przeczytania której chcę Was zachęcić, może pomóc w motywowaniu młodego podróżnika. To zbiór opowiadań wzmacniających! Zawiera krótkie informacje i opowiadania o różnych polskich wzniesieniach. Przyznam szczerze, że autor Paweł Baręsewicz  "odwalił" świetną robotę!

Znajdziecie tu:
Baranią Górę
Babią Górę
Luboń Wielki
Turbacz
Trzy Korony
Lackową
Połoniny
Świnicę

Opowiadania są napisane lekko i z humorem. Nadają się idealnie na lekturę podczas podróży samochodem. Sama pochłonęłam ją błyskawicznie, więc i Wam polecam!

"Ze szczytu góry świat wygląda inaczej. Piękniej. Przestronniej. Czyściej. Na szczycie góry człowiek inaczej się czuje. Lepiej. Zdrowiej. Szczęśliwiej. Na szczycie góry inaczej smakują kanapki. Pyszniej. Dłużej. Ciekawiej. Jest tylko jeden problem — góry są wysokie, strome i trudno na nie wejść. Na szczęście i na to znajdzie się rada. W tej książce znajdziecie opowiadania, dzięki którym czas na szlaku szybciej minie, a nóżki będą chciały piąć się wyżej."

A teraz słówko wyjaśnienia - nie ma mnie za wiele, bo przygotowuję nam zestaw wyjazdowy, by mój kochany podróżnik się nie nudził :D Pozdrawiamy Was cieplutko z nagrzanego słońcem ogródka. Upaprani ziemią, mokrzy od wody z konewki i bardzo bardzo wiosennie szczęśliwi!!!

środa, 10 kwietnia 2013

Dzień służby zdrowia - 10 kwietnia

Dzisiaj 10 kwietnia obchodzimy dzień służby zdrowia (7 kwietnia światowy dzień zdrowia)
Temat niezwykle szeroki - może być realizowany na wielu płaszczyznach. Dla maluchów największe znaczenie ma oswojenie lęków związanych z wizytami u lekarzy.

Julek dostał od cioci i wujka śliczny zestaw małego lekarza - od tego czasu nieustannie bada wszystkich i wszystko naokoło. Zabiera swoją torbę lekarską nawet kiedy wychodzimy z domu.

Przygotowałam dla niego
- karty z różnymi zdjęciami związanymi z służbą zdrowia (nazwy miejsc, osób, wyposażenia, lekarstw)
 - karty "porozmawiajmy o..." w j. angielskim to po prostu imegine cards. Na kartach znajdują się różne zdjęcia, które mają stać się początkiem ciekawej rozmowy, wyobrażania sobie co się stało lub co się stanie, czy dana sytuacja jest bezpieczna czy nie.
- kolorowanki o tematyce lekarskiej
 - karty "co boli?" przedstawiające różne osoby z różnorodnymi dolegliwościami. Takie nazywanie i pokazywanie części ciała ułatwi nam komunikację z dzieckiem, kiedy samo jest chore.
- Odgrywanie scenek - wypadek lub jakaś choroba i wzywanie pomocy przez telefon. Mamy małą karetkę, wykorzystaliśmy ludziki lego duplo, badaliśmy, opatrywaliśmy różne zabawki. Pokazywałam Julkowi jak wezwać pomoc wykręcając numer 112, co należy powiedzieć, jak się przedstawić. W telewizji głośno było o maluchach, które uratowały swoich rodziców. Myślę, że wśród ćwiczeń praktycznych powinno znaleźć się na 1 miejscu
- oglądanie Doktor Tosi - sympatyczna bajka o dziewczynce leczącej swoje zabawki.
- czytanie książki "Wizyta u lekarza" - opisywanie, co się dzieje na obrazku,
prócz tego wszystkie wierszyki poznane wcześniej:
Żaba, Chory kotek, Smok, Katar, Kózka.  Mamy jeszcze książkę, którą Julek mógłby oglądać przez cały dzień: Ludzkie ciało :)
- Co śpiewamy? 5 little monkeys, Miss Polly had a dolly i jej polską wersję Lala panny Ali
- Warto porozmawiać z dziećmi nie tylko o lekarzach ale też o innych służbach medycznych - ratownikach medycznych, wodnym ochotniczym pogotowiu ratunkowym, górskim ochotniczym
 pogotowiu ratunkowym, lotniczym pogotowiu ratunkowym. - przygotowałam zdjęcia, z których dziecko dowie się jak wyglądają stroje i loga tych grup.
- Mamy też świetne ćwiczenie dla małych paluszków. Ćwiczymy posługiwanie się pęsetą i wyjmowanie małych elementów. Ten stworek-potworek to prezent od cioci Ewy :)))
Tutaj znajdziecie świetny zestaw do tego tematu:
http://homeschoolcreations.com/doctorpreschoolpack.html

My wykorzystaliśmy:
Puzzle - lekarz i pielęgniarka
Rysowanie po śladzie markerem do tablic suchościeralnych. Czyszczenie za pomocą szmatki.

Układanie lekarstw pod względem wielkości, wybieranie największego z i najmniejszego z...
Dobieranie cienia do obrazka
rzucanie kostką, rozpoznawanie cyfr od 1 do 6, liczenie plasterków:
No cóż na koniec nie pozostaje nic innego jak życzyć raaany czytaczom dużo ZDRÓWKA!!!!
materiały wrzucam tradycyjnie na boxa :)

piątek, 5 kwietnia 2013

Jak planować naukę domową?

To najczęściej pojawiające się pytanie...
Już kiedyś pisałam o tym, jak planuję pracę z Julkiem - możecie przeczytać o tym tutaj: http://raaanyjulek.blogspot.com/2012/08/planowanie-pracy-w-domu.html

Zaczynam od wypełnienia sobie kalendarza aktywności - karta na cały miesiąc
Tam zaznaczam ważne dni, (niektóre podsuwają mi tematy do zrealizowania), planuję wyjścia, niezapominajki itd. Dobrze byłoby, gdyby kalendarz mógł wisieć w widocznym miejscu :)

Wrzucam Wam świeżutkie wiosenne kalendarze na kwiecień i maj :)jest też wersja z literką "b" bez koloru w ramkach dni - dla tych oszczędzających tusz :P *obrazki pochodzą ze strony my cute graphics

Potem przechodzę na miesięczny plan pracy i tu mam już podział na:


edukację językową
edukację matematyczną
wiedzę kosmiczną
ćwiczenia praktyczne
ćwiczenia sensoryczne

W każdym z działów planuję sobie, co też takiego można ćwiczyć. To nie muszą być ciągle nowe rzeczy. Z maluchami dobrze jest zrobić mniej a porządniej więc uwzględniajcie powtórki.

Jest też miesięczny plan pracy - tygodniami, który musiałam dla własnych potrzeb udoskonalić... Jeśli nie pracujecie systematycznie lub jesteście bardziej "ogarnięte" to na pewno się przyda
A to mój nowy planer... przeglądałam wiele i taki podział najbardziej mi odpowiada. Najlepiej wydrukować od razu zapas kilkunastu stron. Nawet jeśli zdarzy się mały przestój będziecie mogły uzupełnić braki.
U góry wpisujemy miesiąc i rok, po prawej daty "od... do..." na dole można wpisać jakiś cytat, tytuły filmów, bajek do obejrzenia lub po prostu temat przewodni :)))


Może odezwie się jakaś dobra duszyczka, która wypróbowała raaany Julkowe karty planowania pracy.
Macie swoje sprawdzone sposoby planowania nauki w domu?
Nie ukrywam, że my często lecimy "na żywioł" ale takie karty są dla mnie pamiątką i dowodem na postępy, bo zwykle notuję sobie jeśli coś nam nie wychodzi zbyt dobrze :)

Bezpłatne materiały do pobrania :)


czwartek, 4 kwietnia 2013

Model jaja - jak zrobić?

Nawet nie wyobrażałam sobie kiedyś ile fantastycznych "pomocy naukowych" można przygotować w domu.
Pewnie gdybym mogła sobie pozwolić większość rzeczy bym kupiła - choćby po to by zaoszczędzić czas...
niestety ceny pomocy w Polsce są raczej przygotowane "pod" placówki, które wiadomo i tak zamówią. Niekiedy cena jest niezwykle niewspółmierna do stopnia skomplikowania pomocy.
są też pewne plusy - te pomoce mają atest i może nie niszczą się tak szybko jak te domowe.

Opracowywałam ciągle jakby tu w domowym zaciszu "podrobić" pomoce dla mojego szkraba. Dla mnie realizowanie wyzwania było bardzo wciągające. Efekt przyniósł nie tylko pomoce ale i satysfakcję, że ja SAMA hihi :P

Jakoś tak wydawało mi się, że mam duuużo czasu, że te 3 urodziny takie odległe -a tu już!
Wielu pomocy jeszcze nie mam, niektóre będę musiała kupić np. różową wieżę, brązowe schody i cylindry. Ale resztę muszę porządnie przejrzeć i zabrać się do pracy poważniej - zostały mi na to tylko 3 miesiące  :)))

Dzisiaj pokażę Wam model jaja, który zrobiłam minimalnym kosztem. Julek go uwielbia, nosi ogląda, opisuje, nazywa części :)

Potrzebujemy:
jajo styropianowe (teraz można kupić za 2-3 zł)
karton
ołówek, kredki, mazaki ew. kolorowy papier
taśma dwustronna
wzór wnętrza jaja "z" i "bez" kurczaczka w środku (dodaję na końcu posta)

Wykonanie:
1. Ostrym nożem rozetnij jajo na pół. Drobnym papierem ściernym wyrównaj brzegi i powierzchnię cięcia.
2. Odrysuj jajo na kartonie, wytnij obie części
3. Na połówkach naszkicuj wnętrze jaja, niektóre elementy można wyciąć z kolorowego papieru - zalaminuj.
4. Przyklej zalaminowane elementy taśmą dwustronną - zewnętrzną stronę jaja można pomalować kremowym i białym kolorem :) tadaaaam

A to wzory, które przeniosłam na papier - niestety trzeba się pofatygować artystycznie, bo nie mogłam żadnego obrazka dopasować rozmiarem:

*nie znam źródła tych obrazków, jeśli ktoś może pomóc proszę o info :)

Na boxie dostępne są karty do lekcji trójstopniowej opisujące dokładnie budowę wewnętrzną jaja.

Mam jeszcze do Was prośbę - Jeśli chcecie zamieszczać gdzieś materiały raaany Julka proszę o informację lub odesłanie do źródła - dziękuję!