czwartek, 29 listopada 2012

Katarzynki i Andrzejki

Zwyczaje odchodzące w zapomnienie wypierane przez bardziej medialne Halloween... może też ginące w obliczu ozdób choinkowych, które już w listopadzie walą nam się na głowę w galeriach handlowych...
No cóż św. Katarzyna i Andrzej mieli trochę mniej szczęścia niż św. Mikołaj.
Dlatego warto przybliżać dzieciom zwyczaje i obrzędy, by nie odeszły w zapomnienie.
Z tymi świętami miałam mały problem, są one przeznaczone bardziej dla młodzieży niż dla mojego 3 latka - no ale każdy chyba przyzna, że lanie wosku to bombowe widowisko nawet dla malucha...

W domu zrealizowaliśmy sobie oczywiście lanie wosku, ale najważniejsza część to było oglądanie cieni, jakie rzucały te woskowe zjawy na ścianie. Panną nie jestem, męża nie szukam ale z wielką ciekawością oglądałam co udało nam się stworzyć. Julkowi podobały się świece, które mógł zdmuchiwać, a także miska z wodą, w której sprawdzał co pływa a co tonie.




Ponieważ zabawa z cieniem bardzo się Julkowi spodobała kontynuowaliśmy już bez wosku.Wycięłam też papierowe sylwetki zwierząt do zgadywania. Jul szalał z latarką, oglądał swój cień, poruszające się sylwetki na ścianie...


Uwaga tu możecie pobrać szablon klucza - w taką dziurkę dzieci na pewno trafią a wy uratujecie palce! TUTAJ

Druga zabawa to ciacho z wróżbą a właściwie muffin z wróżbą. Upiekliśmy prościutkie muffinki a kiedy wystygły zrobiłam od spodu nacięcie i wcisnęłam karteczkę z wróżbą, potem każdy zajadając muffinka odczytywał swoje przeznaczenie...

A na koniec KLUCZOWE zadanie wieczoru - dopasowywanie klucza do odpowiedniego cienia hihi, kiedy dzieci są starsze można utrudnić zadanie i zamiast cienia dać wzory wycięte z papieru ściernego przyklejone na kartoniku - na pewno takie zrobimy w przyszłym roku!!!

Wzory można wydrukować na kolorowym papierze. Plik zawiera 6 par - klucz i jego cień.

materiały tradycyjnie do ściągnięcia na boxie:

UWAGA osoby, które wysłały prośbę o zaproszenie na boxa i jej nie dostały proszone są o ponowny kontakt. Kilka maili było też błędnie podanych : na pewno jakiś taki misiedwa cośtam cośtam - nie mogę wysłać do ciebie wiadomości!
A tutaj link do Urwiskowych kart Andrzejkowych
TUTAJ

środa, 28 listopada 2012

Urodzinkowe candy!

Jak pięknie zbiegły się nasze urodzinki z okrągłą liczbą Waszych odwiedzin :)

Więc powodów do świętowania jest kilka Raaany blog istnieje już od roku w tym czasie:

- odwiedziliście nas ponad 40.000 razy (szooook)
- powstały 74 posty, które skomentowaliście 602 razy!!!!
- dostaliśmy dwa wyróżnienia - Liebster blog award i Tell me about yourself award
- Poznałam wiele kreatywnych mam, które wymieniały ze mną doświadczenia i nie tylko :P

Z tej okazji ogłaszamy URODZINOWE CANDY :) w którym do wygrania Raaany Julek ma dla Was piękną nagrodę książkową.

By wziąć udział w naszej zabawie należy

1. Umieścić tą grafikę u siebie na blogu, lub jeśli nie macie bloga udostępnić ją na facebooku.


Dodaj gadżet
w polu obraz z internetu wklej: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3m1uNZOcGPlmsNPKFyJ3Tl9ZuCNbSoTmzdosGv9FTJQiVVjcU_oRFVpgNQVMErE8120gQJRI3HAO_yNn7BUzlWworJSsIVo-Aq0ivdlIbVq3AMaQa2bjqXNSyP6OTanWa17iDNVE72LML/s320/urodzinowe+candy.jpg
w polu link wklej: http://raaanyjulek.blogspot.com/2012/11/urodzinkowe-candy.html

2. Dołączyć do grona naszych obserwatorów, polubić nasz fanpage na facebooku

3. Pozostawić w komentarzu pod tym postem swoje zgłoszenie (najlepiej z adresem e-mail) bo często zapominacie, że bierzecie udział w candy :P

Ze wszystkich zgłoszonych osób Julek wylosuje szczęśliwego zwycięzcę.

Zabawa trwa do 15 grudnia, by nagroda zdążyła wylądować pod waszą choinką w te święta.

Ach i oczywiście PIERWSZA osoba, która przyśle mi e-mailem print screen 50.000 wejść dostanie od nas niespodziankę -pewnie będzie to długo po urodzinkach ale będziemy czekać :)))



wtorek, 27 listopada 2012

Jesienne podsumowania - ciasto maty jesienne

Oj chyba już wiele razy pisałam jak lubię ciasto maty. Są to obrazki wydrukowane i zalaminowane, które należy dokończyć przyklejając kawałki ciastoliny lub plasteliny. Jeśli nie mamy ich dziecko może dorysowywać elementy markerem do tablic suchościeralnych. Taki wzór można łatwo zmyć suchym ręcznikiem papierowym!!!

Ich wielką zaletą jest trwałość i to że mogą być wykorzystywane w nieskończoność.
Są idealne dla maluchów, które nie ulepią jeszcze samodzielnie całego obrazka.

U Raaany Julka ciasto maty znajdują się w koszyku a obok jest ciastolina. Bardzo lubi te ćwiczenia dlatego zrobiłam mu kilka mat jesiennych.






ciastomaty dostępne do ściągnięcia w paczce przedszkolaczka TUTAJ
Próbowaliście już kiedyś zabaw z ciasto matami??? Julek bardzo je lubi :) Wcześniej dodawałam ciasto maty o ślimakach TUTAJ

Pokażę Wam, jak Julo relaksuje się po takiej ciężkiej pracy...mała przekąska nie jest zła!
zwykle produkuję się, proponuję jakąś przekąskę: może jabłuszko, banana, biszkopcik...zwykle jednak Julek podsumowuje z uśmiechem nr 5:
- a mozie popcoln?

poniedziałek, 26 listopada 2012

Co jesień Wam od Julka niesie....

Czas na nasze jesienne podsumowanie. Ten czas był dla nas wyjątkowo owocny. Julcio zaczął bardzo współpracować podczas naszych zabaw. Mogłam cieszyć się owocami wielomiesięcznych przygotowań i ćwiczeń.

Często pytacie mnie w mailach, jak to robię, że Julek robi tyle rzeczy.... On nie zawsze wszystko wykonuje.... Nam niestety nic nie przychodzi łatwo. Wiele czasu upłynęło zanim nasz dzielny królewicz zaczął włączać się w proponowane przeze mnie zajęcia. Ale nie poddawałam się...
Kilka razy dziennie pokazywałam mu nasze materiały, bawiłam się nimi tak, żeby to widział...gadałam, tłumaczyłam. Jeśli czegoś nie potrafił zrobić kierowałam jego rączki, wszystko małymi kroczkami.
Teraz wiem, że gdybym uznała, że jest za wcześnie mogłabym nadal czekać... a tak mogę wymyślać coraz nowe rodzaje ćwiczeń...

Nauczyliśmy się grać w bingo. Tematyka była oczywiście jesienna. Na początku nazywałam z Julciem wszystkie obrazki (by poszerzać jego słownictwo) a potem bawiliśmy się w odszukiwanie ich na planszach.
Bingo wykorzystywałam też w przedszkolu na angielskim - dlatego planszy jest aż 16 (możecie wypróbować jeśli pracujecie z grupa).
W domu możecie grać losując jedną lub więcej planszy. Małe obrazki tasujemy i układamy w stosiku. Postawcie naczynie z żetonami do zakrywania obrazków - u nas są to po prostu kamyczki..
Odkrywamy obrazki po kolei a osoba, która ma taki obrazek na swojej planszy kładzie na nim żeton. Wygrywa ten, kto pierwszy zakryje wszystkie swoje obrazki - krzyczy wtedy BINGO!

Kolejną zabawą, którą załapał Julek jest domino. Przygotowałam więc domino jesienne. Gramy w to w wersji dla malucha. Ale dla Was mam jeszcze czarno białe z wyrazami :) Dziecko najpierw koloruje obrazki, potem trzeba domino zalaminować i można układać.


 Następna zabawa to dopasowywanie odgłosów. Wyrazy dźwiękonaśladowcze są świetne do rozwijania mowy naszych pociech, ćwiczą aparat artykulacyjny, słuch i wzbogacają komunikację dziecka z otoczeniem zwłaszcza, jeśli mowa jest opóźniona.
Maluszkom pokazujemy fiszki w całości i po prostu nazywamy obrazek i dodajemy odgłos. I tu moja UWAGA - wyrazy dźwiękonaśladowcze mają rozwijać a nie uwsteczniać mowę. To, że dziecko nie wypowiada wyrazu nie oznacza, że go nie rozumie. Tak więc wyrazy dźwiękonaśladowcze są dla dzieci a nie dla was kochani rodzice. Nie mówcie do swoich dzieci:
- Zobacz to hau hau zamiast tego: To jest piesek, piesek robi hau hau
- Chcesz am am?     zamiast tego - Chcesz jeść?
Gdy dziecko powie: To jest mu muuuu powiedz: Tak masz rację to jest krowa, ona robi muu muuu.

Następny etap pracy z fiszkami to rozcięcie obrazka i napisu. Małym dzieciom można zrobić różne rozcięcia, by łatwiej było dopasować. Czytającym dzieciom rozcinamy "bez podpowiedzi".



Mam nadzieję, że nasze materiały spodobają się Wam.Wszystkie do ściągnięcia na boxie - Enjoy :)
Podaję też link do wcześniejszych naszych jesiennych zabaw

Jesienne zagadki TUTAJ
Jesienne rytmy Tutaj


No i jeszcze jedno.... zdradzam największy z raaany sekretów powodzenia naszej pracy. Możemy Wam powiedzieć (tylko nie mówcie nikomu) że Julkowi pomaga cała drużyna od wczesnej edukacji. Julek wypróbowuje maminą cierpliwość przynosząc pomocników po kolei... "pciółka teś cie sie ućić"...
A jutro kolejna porcja czyli nasze jesienne CIASTO MATY :) Do zabaw z ciastoliną.

sobota, 24 listopada 2012

Jesienne rytmy...

Hip hip huraaaa - wreszcie Raaany Tata pokazał mi jak zrobić jpgi z pdfów - ech trochę musiałam poczekać. Dzięki temu mogę pokazać wam materiały w skrócie nie robiąc im zdjęć po wydrukowaniu, co znacznie ułatwia moje posiedzenia komputerowe. Cóż chociaż sama robię wszystkie karty pracy to przyznaję szczerze, ze Raaany mama jest kompletnym beztalenciem komputerowym...

Pokażę Wam dzisiaj, jak zaczęłam ćwiczyć z Julciem układanie rytmów, sekwencji.
Ćwiczenia wspomagają pamięć wzrokową i wzrokowo - ruchową. Mają w sobie element zagadki i przynoszą bardzo dużo śmiechu.

Na początku zapoznajemy dziecko z elementami, których używamy - zgodnie z zasadą stopniowania trudności zaczynamy od małej ilości elementów układanych w proste układy.
Spacery owocują w bardzo wiele znalezisk - dlatego zdecydowałam się na rytmy jesienne.

kasztan, żołądź*, liść, grzyb, szyszka
*tak tak nie - "żołędź"

Przygotowałam karty w 4 zestawach:

Zestaw I - Zadania zawierają jednorazowo tylko 3 elementy w różnych układach - z" i "bez" powtórzeń.
 Zestaw II - Zadania zawierają jednorazowo 4 elementy w różnych układach - z" i "bez" powtórzeń.

Zestaw III - Zadania zawierają wszystkie elementy, lub tylko wybrane w różnych układach - z" i "bez" powtórzeń.
 Zestaw IV - To zadania na samodzielne dokończenie jakiegoś rytmu
                    np.: kasztan - liść - kasztan - liść - ? - ? -

Do zestawu przygotowałam też karty kontrolne, by dziecko mogło pracować z nimi samodzielnie  i sprawdzić poprawność wykonanego zadania.

Żadnego małego "naukowca nie można rzucać na głęboką wodę i zaczynamy od zwykłego dobierania elementów:

Etap 1 - Dziecko dobiera odpowiednie elementy, by stworzyć taki układ jak na karcie z zadaniem.
Etap 2 - Dziecko patrzy na kartę, zapamiętuje układ, następnie zakrywa i próbuje odtworzyć go z pamięci. Aby stopień trudności się zwiększał wydłużamy czas pomiędzy oglądaniem karty a ułożeniem zadania. Zadajemy jakieś pytanie
Etap 3 - można zadania rozszerzyć o ćwiczenia pamięci słuchowej - My losujemy zadanie, mówimy, co znajduje się na obrazkach a dziecko ten układ odtwarza. Potem sprawdzamy czy się udało.

Kolejną "wariacją" z rytmami jesiennymi jest jesienna muzyka:

ustalamy z dzieckiem, że każdy obrazek to jakiś dźwięk:
kasztan - stuknięcie
żołądź - tupnięcie
liść - szuranie nogami ewentualnie gazetami
szyszka - marakasy, jakaś grzechotka lub wypowiadanie "szszszszsz"
grzyb - klaśnięcie

na początku losujemy kartę i próbujemy "zagrać" jak z nut melodię. Potem gdy dziecko sprawnie sobie radzi - gramy!
rodzic losuje zadanie i "gra" a zadaniem dziecka jest ułożyć "jesienne skarby" zgodnie z tym, co zostało "zagrane" To nie tylko ćwiczenie pamięci słuchowej ale pamięci w ogóle - szybkiego kojarzenia, odnajdywania potrzebnej informacji. Jest to już wyższy stopień wtajemniczenia, ale to dowód na to, że karty mogą być wykorzystane w różny sposób i posłużą nie tylko jeden sezon.

Odtwarzanie rytmów, zapamiętywanie i układanie elementów w zapamiętanej kolejności to ćwiczenie, które przygotuje Wasze dziecko do.....PISANIA :D
a konkretnie przepisywania np.  z tablicy, czy książki - wtedy też trzeba zapamiętać pewną sekwencję, tyle, że znaków graficznych - liter. Im więcej maluch będzie ćwiczył niczego nieświadomy, tym później takie żmudne czynności będą sprawiały mu mniej kłopotu.

Jeśli planujecie pracować z naszymi kartami proponuję zdobyć konkretne przedmioty, czyli zrobić napad na park lub las. Jeśli chodzi o grzyby to oczywiście mogą być "zrobione".
Nasze grzybki:
kapelusz: połówki bombek styropianowych
trzonek - kawałek drewna, gruby patyk
+ klej na ciepło, farby

Starszakom wystarczą oczywiście ilustracje, ale praca z żywym materiałem pewnie bardziej przypadnie im do gustu.

ZESTAW - Jesienne rytmy

czwartek, 22 listopada 2012

Liebster blog award

Już jakiś czas temu Raaany drużynka dostała wyróżnienie w blogowej zabawie :)
Dziękuję za pamięć i odwiedziny.  
 
 

Wyróżnienia dotarły od:

A to moje odpowiedzi na Wasze pytania:

1.
1. jak rozpoczynasz dzień?
Wyciągam zaspanego Jula z łóżeczka i dosypiamy sobie razem smyrając się za uszkiem i mówiąc różniste wierszyki nie wymagające otwierania oka :P
2. jak kończysz dzień?
Zwykle pracą przy komputerze, robię różne pomoce Julkowe, by były gotowe do użycia następnego dnia.
3. za co dziś jesteś wdzięczna/y?
Za wszystko :) za to, że wszystko w moim życiu toczy się tak, jak się toczy.
4. jakie baśnie lubisz?
Baśnie w każdej postaci wyłączając te o drastycznych "momentach"
5. jak zaczęła się Twoja przygoda z blogowaniem?
Z wdzięczności dla innych mam dzielących się swoimi materiałami. Chciałam też, by Julek miał oryginalną pamiątkę. A może też potrzebowałam się wygadać- "wypisać" po naszych przejściach z rehabilitacją...
6. jakie jest Twoje ulubione zwierzę?
pies
7. co ci się śniło ostatnio?
ojeeeeeeju.... no chyba Bond :P
8. którą porę roku lubisz najbardziej?
wiosnę i jesień
9. czym chciałabyś się zajmować?
wyłącznie pracą z dziećmi, projektowaniem pomocy edukacyjnych 
10. co dziś na obiad?;)
spaghetti
11. jakie jest Twoje imię?
Ania

2.

1) Matematyka czy polski? polski
2) religia czy etyka? etyka
3) lato czy zima? lato
4) spodnie czy sukienka? spodnie
5) czego się najbardziej boisz? choroby

6) największy życiowy sukces? Julek
7) kto najbardziej rozpieszcza Twoje dziecko? dziadkowie
8) największa bzdura jaką kiedykolwiek słyszałaś to? oj jest tego tak wiele... ale głównie denerwują mnie wypowiedzi rodziców udziwniających i wypaczających sprawy wychowawcze.
9) na co (dla dziecka) wydajesz najwięcej pieniędzy? na książeczki
10) smażone czy gotowane? gotowane
11) miewasz chwile dla siebie? rzadko ich potrzebuję :P ale miewam


3.

1. Ile razy brałaś/-eś już udział w zabawie podobnej do tej? raz
2. Czy wiesz kto ją zapoczątkował? niestety nie  - kojarzy mi się to z szkolnym wpisywaniem się do takiego zeszyciku z pytaniami... jak to się nazywało....?
3.  Czy lubisz takie zabawy, czy raczej wydają Ci się uciążliwe? miałyby większy sens gdyby wyróżniano 1-3 blogów ale nie przeszkadza mi to zupełnie
4. Ile czasu spędzasz/spędzisz na pisaniu posta spełniającego warunki tej zabawy (odpowiadanie na pytania, zadawanie swoich, typowanie blogów) 40 minut
5. O ile wejść więcej (wejść na Twojego Bloga rzecz jasna) odnotowujesz w tygodniu, w którym zdecydowałaś/-eś się zamieścić posta dotyczącego tej zabawy (w porównaniu do typowej ilości wejść)? oooo niestety nie sprawdzam
6. Co chciałabyś/-yś zmienić w tej zabawie?  Typowanie jednego bloga zamiast 10
7. Ile razy skradziono Ci zdjęcia lub tekst z bloga bez Twojej wiedzy czy zgody? Nie zdarzyło się tak nigdy, lub o tym nie wiem
8. Jak zareagowałaś/-eś na kradzież? ----
9.Co robi Twoje Dziecko, gdy blogujesz? śpi
10. Czy Twoje Dziecko lubi i ogląda Twojego bloga? zawsze ogląda swoje zdjęcia
11. Czy potrafisz odróżnić gawrona, wronę siwą, kruka i kawkę? tak



4.
1. Na początek proszę napisz kilka słów o sobie, zaczynając od słowa "JESTEM..."
Jestem szczęśliwą mamą, zwariowaną żoną mającą wciąż za mało czasu by zrealizować swoje plany.
2. Od czego dziś rozpoczęłaś dzień?
przytulasków z Julciem a potem kawy
3. Od czego chciałabyś dziś dzień rozpocząć?
bez zmian, ale może godzinkę później :PPP
4. Twoja ulubiona forma relaksu?
decoupage i inne formy robienia rzeczy ładnych :)
5. Twój ulubiony utwór muzyczny?
Stare Dobre Małżeństwo - Opadły mgły do posłuchania TU
6.Twoim zdaniem książka godna polecenia to?
ostatnio zaczytuję się w książkach Cobena - pozwalają całkowicie oderwać się od codziennych spraw
7. Jeśli na wakacje to tylko do...?
nad morze
8. Jeśli praca to tylko...?
z dziećmi
9. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
Chciałam by Julek miał oryginalną pamiątkę, jest to też forma odwdzięczenia się innym blogującym mamom przez udostępnianie materiałów do ćwiczeń.
10. Skąd czerpiesz inspiracje?
blogi zagraniczne i swoje doświadczenia z pracy w szkole i przedszkolu
11. Czy jest coś co w swoim blogowaniu chciałabyś zmienić, udoskonalić?
Chciałabym mieć więcej czasu na jego prowadzenie - najlepiej gdybym ja bawiła się i pracowała z Julem a posty pisały się same :PPP

MOJE PYTANIA:
1. Wakacje w Polsce czy za granicą?
2. Obiad w restauracji czy w domu?
3. Zabawka kupiona czy zrobiona?

4. Spanie z czy bez dziecka?
5. jakiego języka uczy się Twój maluch?
6. Zajęcia dodatkowe czy edukacja domowa?
7. Jaki temat chciałbyś/chciałabyś zobaczyć na Raaany Julku?


A to blogi, które nominuję - zgodnie z moimi życzeniami wcześniej będą 3 w końcu jak wyróżnienie to wyróżnienie. Moje pytania wędrują do (choć pewnie już były wyróżnione no cóż...)

W Pogoni za E
Edusio 
Do dzieci z pasją 

Troszkę zajęło
to zabranie się za odpowiedzi na pytania, głównie dlatego, że Raaany mama zaliczyła dwutygodniowy pobyt w szpitalu i snując się po korytarzach i pogłębiając dziurę w zapadniętym materacu trzeszczącego łóżka tęskniła za Juliankiem :) Teraz powoli wracamy do rzeczywistości. Julek przez ten czas spędził u babci i dziadka - podrósł straaasznie dokarmiany smakołykami i pysznymi obiadkami :) miałam nadzieję, że moja nieobecność pozostanie jakoś załagodzona i Julek nie będzie tego przeżywał...
Julek rano wstawał chętnie i z uśmiechem jechał do babci i dziadka, tatuś go odbierał po pracy i przywoził do mamusi w odwiedzinki. Widzieliśmy się codziennie, przytulaliśmy (Julo wyjadał kolejne mamusiowe zapasy z szafeczki) Humor mu dopisywał, apetyt jeszcze większy... miałam nadzieję, że tak to się zakończy.
Niestety moja nieobecność musiała jakoś odbić się na Julciowym zachowaniu. Wróciłam do domu i okazało się, że Julek kompletnie przestał wołać siusiu... :((((  Nie wiem co teraz zrobić i jak wrócić do naszych przyzwyczajeń. Dzielny Julasek wołał zawsze i wszędzie i nie zdarzały mu się już wypadki... Macie jakieś doświadczenia w tym temacie???? Prawdę mówiąc nie mam już pomysłu....


sobota, 3 listopada 2012

Table place mat czyli igła z nitką w akcji!

Dzisiaj cały dzień spędziłam na robieniu "table place mat"
Zrobiłam dużo zdjęć, bo już niedługo tylko one mi zostaną. Mata pojedzie w poniedziałek do bardzo dzielnej dziewczynki - tak tak te róże nie są dla Raaany Julka oczywiście :P
Mam nadzieję, że spodoba jej się bo włożyłam w nią mnóstwo pracy...

No fakt nie jest może równa, ma wiele niedociągnięć ale jest zrobiona od początku do końca ręcznie, bez użycia maszyny do szycia.

Mata służy do nauki rozmieszczenia sztućców, talerza i kubeczka na stole. Można też dołożyć serwetkę. Maluch uczy się nakrywać do stołu kładąc prawdziwe sztućce na odpowiednich miejscach..
Obok maty powinny znaleźć się wszystkie elementy zastawy potrzebne do ustawienia na niej. W kieszonce można umieścić kartoniki z podpisami kiedy maluch uczy się czytać.

Moją matę zrobiłam z polaru i filcu. Na kartonie odrysowałam sztućce, talerz i kubek. Potem dużo cięcia i przyszywania. Chciałam żeby mata nadawała się do prania dlatego elementy nie są przyklejone tylko przyszyte.





Koniecznie muszę zrobić taką dla Julka do ćwiczeń praktycznych :D Podoba mi się końcowy efekt moich sobotnich zmagań ale muszę przyznać, że szycie to nie jest moja mocna strona :P


Całość składa się w poręczną walizeczkę a uchwyty pomogą dziecku przenosić ją na stół.
Jak myślicie spodoba się małej adresatce????