wtorek, 21 sierpnia 2012

Pędzące żółwie - Raaany Julek wraca do gry!

Gra po prostu świetna - ładne wykonanie, żywe kolory i proste zasady - zachwycą się nią zarówno maluchy, jak i starsi gracze.
 
Wiek graczy: 5+ ale po uproszczeniu nadaje się już dla 3 latków

Czas gry:

20 minut


Liczba graczy:
2-5

Zawartość pudełka:
kartonowa plansza, 5 figurek żółwi z drewna, 52 karty gry, 5 płytek z żółwiami, instrukcja
Gdzie kupić:
np. TU

Producent/Wydawnictwo

Egmont, autor: Reiner Knizia

Cena:
od 50 do 60 zł

Przebieg gry:Każdy gracz losuje jeden kartonik z kolorem żółwia i nie pokazuje go przeciwnikom
wszystkie żółwie ustawiamy na polu START - jeden obok drugiego.
tasujemy karty, rozdajemy każdemu po 5 kart. każdy gracz trzyma swoje karty w wachlarzyku przed sobą i nie pokazuje ich przeciwnikom.
zaczyna najmłodszy gracz - wykłada kartę i wykonuje ruch odpowiedni żółwiem
karty z jednym "+" - do przodu o jedno pole
z dwoma "++" - do przodu o dwa pola
z "-" do tyłu o jedno pole
żółw tęczowy z "+" albo "-" to gracz decyduje którym żółwiem poruszy w przód lub w tył
żółw tęczowy z jedną strzałką - ostatni w kolejce żółw do przodu o jedno pole
żółw tęczowy z dwiema strzałkami - ostatni w kolejce żółw do przodu o dwa pola
po wykonanym ruchu gracz dobiera kartę ze stosika




wersja dla maluszków (nawet 3 latków):
wyjmujemy ze stosika kart tęczowe żówie, tasujemy karty i układamy w zakrytym stosiku obok planszy
wszystkie żółwie (lub wybrane - ja np. rezygnuję z fioletowego i gramy tylko 4 żółwiami)
na zmianę odkrywamy z dzieckiem karty ze stosika i przesuwamy właściwego żółwia ZAWSZE o jedno pole - czyli nie interesują nas + i -
kiedy dziecko opanuje już przesuwanie żółwi i rozpoznaje dobrze kolory możemy nauczyć rozpoznawania + i - i przesuwania do przodu i do tyłu
wygrywa żółwik, który pierwszy dotrze do pola sałaty.
W tej wersji nie chodzi o zawody, skupiamy się na nazywaniu kolorów, przesuwaniu pionków, co dla maluszka jest dużym wyzwaniem.

wersja dla starszych dzieci
W grze biorą udział wszystkie karty, również te z tęczowymi żółwiami.
Każdy gracz wybiera sobie żółwia w ulubionym kolorze.
Wykładamy karty i przesuwamy żółwie do przodu i do tyłu. kiedy żółw dotrze na kamień, na którym stoi już inny żółw to staje obok niego.


wersja najtrudniejsza
Gramy wszystkimi kartami, ale gdy żółw dotrze do kamienia, na którym stoi już jakiś żółw (lub żółwie) wskakuje im na plecy.
Wygrywa ten żółw, który dotrze do pola sałaty na samej górze!
Żółwie wykonują ruchy do przodu i do tyłu razem z żółwiami, które mają na plecach. trzeba wykonywać skomplikowane kombinacje, żeby uwolnić się od niechcianych towarzyszy podróży!!!

PRZEBIEG GRY Z MALUCHEM
czyli jak wychować przyszłego gracza :D


Julek ma dopiero 2,5 roku, i już nie możemy się doczekać, kiedy dołączy do nas na wieczorach gier.
No cóż, jak wszystkiego - grania trzeba dziecko nauczyć, nic nie stanie się samo - niestety :D albo na całe szczęście.

Zaczynamy od pudełka, pokazujemy jak przenieść pudełko na stolik tak, by nic się nie wysypało. Dziecko musi wiedzieć, że gra to nie zabawka, jak każda inna - muszą w niej być wszystkie części bo inaczej nie da się grać!
Najlepiej przygotować osobną półkę z grami, aby maluch nie wykorzystywał gier do swoich codziennych zabaw.
Pokazujemy, jak otworzyć pudełko, pokazujemy, co jest w środku, jak ładnie jest poukładane.
Najważniejsze, by wytłumaczyć i pokazać maluchowi, że nie można gnieść kart - trochę nam to zajęło. Za każdym razem, gdy Julo zginał kartę, zabierałam wszystko do pudełka i odstawiałam na półkę. Do tego oczywiście tłumaczenie i po jakimś czasie udało nam się! Julek obchodzi się z kartami w miarę ostrożnie i możemy zagrać w najłatwiejszą wersję.

1. Liczymy głośno żółwie - wybieram na razie 4 - czerwony, niebieski, zielony i żółty
2. ustawiamy je na STARCIE
3. Wyjmuję z talii wszystkie tęczowe i fioletowe żółwie.
4. Resztę kart tasuję i układam obrazkami w dół
5. Odkrywamy karty po kolei nazywamy kolor żółwia - Zadaniem Julka jest znalezienie tego samego koloru i przesunięcie o jedno pole do przodu
6. Odkrywamy następną kartę
7. Gdy jakiś żółw dotrze do sałaty bijemy mu brawo i "karmimy" go sałatą
8. zadaniem Julka jest schowanie gry do pudełka - złożenie planszy i włożenie wszystkich części do pudełka. Zamyka potem pudełko i odnosi na półkę
ufffff jak widzicie wychowanie porządnego gracza zajmuje trochę czasu ale korzyści są ogromne - dziecko uczy się cierpliwości, szanowania swoich rzeczy, rozwija zdolności językowe a przede wszystkim spędza aktywnie czas z rodzicem :D

Życzymy Wam wielu owocnych wieczorów gier, jeśli myślicie, że dziecko jest za małe na granie to może Raaany Julkowy przykład pomoże Wam zmienić zdanie!


5 komentarzy:

  1. No nareszcie wróciliście:)
    Gra świetna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi ależ jesteś szybka!
    Wróciliśmy i jeśli już nie wydarzy się nic gorszego niż przez ostatnie dwa miesiące to wrócimy na dobre :DDD Dzięki za tak piorunująco szybką reakcję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nio witamy serdecznie !!!! czyż nie było Wam przypadkiem za dobrze ??? Zółwie mamy i sobie fajnie w nie gramy :)))) ściskam mocno ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Super Was widzieć/czytać ponownie po przerwie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Juhu!! Po weekendzie nałądowana i są aż dwa posty :D
    A Pędzące żółwie są zajebiste :D

    OdpowiedzUsuń