wtorek, 3 kwietnia 2012

Ale pasztet!

Pochwalę się naszym najnowszym eko eksperymentem kuchennym.
Pasztet z czerwonej soczewicy z kminkiem i sezamem.
Czerwona soczewica zakupiona kiedyś przeze mnie w przypływie wielkich uczuć do zdrowego jedzenia czekała na swoje pięć minut...

Odrobinkę tylko zmieniłam przepis am mniam i oto tak prezentuje się nasz warzywny pasztecik.
Miałam na niego taką chrapkę, że przygotowanie zajęło mi jakieś pół godziny :P później już tylko zaglądanie do piekarnika, ekspresowe studzenie za oknem i Julek mógł pałaszować pasztecik.
Danie nadaje się idealnie dla maluchów, zarówno na ciepło, jak i na zimno.
Cóż ja Wam będę opowiadać - sami zobaczcie jaki MNIAAAAM:
 tu jeszcze była kulturka - potem widelcowi pospieszyły z pomocą raaany paluszki :D
 Cały kawałek został pożarty, uśmiech na raaany ubrudzonym buziaku - bezcenny. Upaćkane paluszki dokładnie wytarte w bluzeczkę podczas klepania się po brzuszku i słodkiego powtarzania
- mniam mniam, mniam mniam!

Po całej foremce paszteciku pozostało nam tylko wspomnienie - mówię Wam, ale pasztet!!!

2 komentarze: