poniedziałek, 4 listopada 2013

Pestki dyni - Milusiowe opowieści

Powiem Wam, że pisanie dla moich szkrabów sprawia mi wielką frajdę.
Nawet jeśli nie jest to poezja wysokich lotów to ma coś, czego nie mają inne rymowanki - kawałek mojego serca i wielką pracę włożoną w każdy najmniejszy szczegół - począwszy od tekstu kończąc na obrazkach, które Julek osobiście zatwierdza.

Potem odbywa się premiera, czyli pierwsze opowiadanie Milusiowej opowieści. Mama czyta, opowiada a Julek aktywnie uczestniczy - przymocowuje elementy do tablicy, albo je zdejmuje.

Taka premiera to dla mamy ogromna trema, co powiedzą najważniejsi widzowie??? czy opowieść się spodoba? Czy obrazki będą okazją do innych zabaw????

Potem jest następne czytanie i kolejne i kolejne - a kiedy mama i Julek znają już tekst opowieści to trzeba stworzyć kolejną :)))) albo sięgnąć do naszego segregatora, do którego wpinam kolejne karty.

To nasza kolejna Milusiowa opowieść - "Pestki dyni"

Maluch liczy od 1 do 10 i od 10 do 9, aktywnie słucha rymowanki, by w odpowiednim momencie "zjeść" pestkę.
Nie musicie zdejmować po 1 pestce, dziecko może głośno policzyć ile chce zabrać z tablicy.
Potem policzcie ile pestek zostało - to doskonałe ćwiczenie na odejmowanie :))))
Okrąglutka dyni głowa
10 pestek w sobie chowa
Wszystkie smaczne, bardzo zdrowe
 - do zjedzenia są gotowe!
7 pestek zabieramy
rymowankę powtarzamy!


Już niedługo wszystkie Milusiowe opowieści trafią do sklepiku Milusiowa
http://www.milusiowo.pl/home/

A dzisiaj każdy, kto umieści pod tym postem swój komentarz może otrzymać
wybraną Milusiową opowieść w formacie PDF :)))

Napiszcie czy i jak bawicie się rymowankami ze swoimi maluchami,
czy takie opowieści to dobry pomysł na wspólne spędzanie czasu?

Razem z Julkiem wybierzemy 3 najciekawsze komentarze :)

Uwaga! Wybraną Milusiową opowieść otrzymują od nas:

Kate
da-nutka
Basia Kowalska
gerwaza

Gratulujemy i czekam na maila - którą Milusiową opowieść wybieracie?

11 komentarzy:

  1. pomysł super jedynie czasu mało na wymyślanie rymowanek więc jedziemy tymi wierszowanymi z książek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opóźniony rozwój mowy dziecka i związana z tym terapia powoduje, że rodzic kopie w swojej głowie i otoczeniu w takich pokładach kreatywności o których nigdy siebie i otoczenie nie podejrzewał. Obok historyjek, zabaw, puzzli znajdują swoje miejsce również rymowanki. Te ulubione są o tym co dotyczy mamy i taty, sytuacjach, które ich dotknęły. Tak, zdecydowanie tak te w których spotkało ich coś zabawnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielokrotnie wspominałam ze podziwiam Ciebie za kreatywność i przedewszystkim wyobraźnię. Tego typu zabawy tematyczne są idealne dla rozwoju mowy i nie tylko. życzę Tobie i sobie aby więcej pedagogów zaglądało na Twojego bloga po inspiracje

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też Ciebie podziwiam i cieszę się, że jesteś :-) My lubimy rymować, czasami są to dość dziwne treści, ale teraz kiedy jest z nami nasz Cud Natury, zwracamy uwagę na nasze śmieszne rymy, bo niedługo jak nasza Córka, która rozumie wszystko, zacznie mówić i powtarzać np. dziadkom, może być bardzo śmiesznie. Pozdrawiam serdecznie. ASP

    OdpowiedzUsuń
  5. Nutka uwielbia rymowanki. Powtarza je wieczór oraz całe ranki. Czytamy wierszyki z książeczek oraz twórczość mamy raaany juleczek;) najłatwiej nutce zapamiętać je gdy melodie mama Nuta układać chce. Powstają wówczas utwory wspaniałe, a dni są radosne całe. Gdy ułożymy melodie do twórczości raaany mamy wtedy na pewno Wam znać damy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja przyznam się szczerze rymować nie umiem i myślę że też nie muszę. Mam wsparcie Wielkich poetów na czele z Tobą Aniu i to w zupełności Wojtusiowi wystarcza. A rymując, czy nie rymując i tak najważniejsze że jesteśmy razem. Pozdrawiamy i dziękujemy że jesteś w naszym życiu z Twoją miłością którą się czuje czytając każde Twoje słowo:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam, czytam i skończyć nie mogę. Jestem prze szczęśliwa, że trafiłam na tego bloga. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Rymowanki są super!!!! Jeszcze się tak nie bawimy. A na zimę polecam "10 bałwanków" pani Chotomskiej (pamiętam z własnego dzieciństwa).
    Pozdrawiam
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  9. Helenka bardzo bardzo lubi rymowanki niestety mama nie posiada zdolności twórczych, więc korzysta z wszelakich gotowców. Bardzo lubimy układać obrazki wykonane przez RaaanyJulkową Mamę do Lokomotywy i Entliczka- pentliczka (my zalaminowane obrazki podklejamy magnesem i korzystamy z tablicy magnetycznej ;) ) Córcia ostatnio recytuje z zapałem wyliczanki z książeczki Natalii Usenko - najbardziej jej się podoba o czterech kotach pijących piwo.
    Pozdrawiam
    też Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu przetestowałam wierszyki w świetlicy. Strzał w dziesiątkę :) Dzieciaki pytają "kiedy będą kocykowe wierszyki?" Super zabawa dziękuje Ci bardzo :) Ja i moja gromada Świetliczków :)

    OdpowiedzUsuń