W niedzielę rozpoczęliśmy odliczanie do Świąt!
Wybraliśmy się na rodzinne buszowanie w figloraju - już czwórką! - tak dla rozluźnienia...
A potem szukaliśmy świątecznych książek, które umilą nam czas oczekiwania.
Oto, co padło naszym łupem:
Joanna Krzyżanek Cecylka Knedelek i Boże NarodzenieBoże Narodzenie wydawnictwo Wilga
Opowiadania wigilijne pod choinkę od polskich pisarzy
Kalendarz adwentowy Zielona Sowa
obrazki dla maluchów - Boże Narodzenie
Święty Mikołaj i ty możesz mu pomóc wyd Wilga
Wielka księga dekoracji i przepisów na Boże Narodzenie
mamy też starą książkę Disney'a świąteczną :))) oraz:
Wanda Chotomska - Kolędy i Pastorałki
Grzegorz Kasdepke RózgaDorota Gellner Wiersze na Boże Narodzenie
Biblię dla dzieci w 365 opowiadaniach :)
Odkurzona została szopka dla malucha, którą uszyłam w tamtym roku:
Nasz kalendarz adwentowy w tym roku przybrał formę opowiadań na każdy dzień - wygrzebuję opowiadania dla dzieci oczywiście, które przybliżą synkowi postaci biblijne i zapoznają z pierwszymi przypowieściami... Forma zżerania czekoladki każdego dnia nie bardzo do mnie przemawia... chciałabym, by to odliczanie wiązało się z lepszym rozumieniem świąt.
A no i żeby nie było :P ja tam zawsze zżerałam czekoladki i przyznam się szczerze, że moja wiedza z zakresu edukacji religijnej jest średnia. Sama jako dziecko chodziłam na scholę, bardzo lubiłam wspólne wyjazdy ale nie mam jakiś szczególnych wspomnień dotyczących zajęć katechezy w szkole...
Pamiętam, że zwykle przysypiałam z nudów a chłopcy robili kulki z papieru i ....... no dobra koniec! hihi
Tak mi się teraz z perspektywy czasu wydaje, że materiał był słabo przygotowany pod małych uczniów, czytane teksty niezrozumiałe, pieśni patetyczne i sztywne, zero zabaw, które pomogłyby w rozumieniu trudniejszych treści....
Przeglądam sobie te wszystkie zagraniczne blogi i widzę teraz czego tak bardzo mi brakowało w tej nauce... postaram się teraz to nadrobić, żeby nie tylko moje dzieci ale też i JA co nieco świeżym okiem i uchem z tego podłapała.
Grudzień to czas postanowień, więc i ja postanowiłam, że w tym roku:
- znajdziemy ciekawe miejsce, gdzie msze/katechezy dla dzieci są super ze śpiewaniem, ruszaniem się, pokazywaniem :)
- nagram dzieciom tylko wpadające w ucho piosenki, pieśni i kolędy
- każdego dnia Adwentu będziemy czytać inną opowieść biblijną, robić scenki i różne projekty z nimi związane
- dzięki temu z ruloników z zadaniami stworzy się kalendarz adwentowy z tego, czego się nauczyliśmy.
W zorganizowaniu szalonych 24 dni pomoże nam zakupiona książeczka -
Kalendarz adwentowy, niektóre propozycje są do dopracowania, jeśli chodzi o prawie 4-latka ale z takim ogólnym zarysem damy radę :)
Aby nasze odliczanie było bardziej widoczne wydrukowałam kalendarz adwentowy z Mikołajem -
każdego dnia przyklejamy w odpowiednim miejscu kępkę waty, by na wigilię broda Mikołaja była gęsta i puchata :D
Taki kalendarz pobierzecie tutaj:
http://www.busylittlebugs.com.au/freebie-friday-santa-advent-calendar-2/
Jestem w trakcie przygotowywania kalendarza zadaniowego z własnymi pomysłami, miał być już gotowy ale to nie taka prosta sprawa :P więc robi się i trafi też do Was jeśli nie w tym to na pewno w przyszłym roku :)
I jeszcze parę słów o Świętym Mikołaju! Lubimy chłopa i już! i to całe zamieszanie, że to kłamstwo...
A Czerwony Kapturek rozmawiał z wilkiem i co? Nikt się nie czepia?
U nas wierzymy tak długo jak się da ale oczywiście opowiadamy o postaci Świętego i o tym, skąd wzięła się tradycja obdarowywania. Mówimy też o tym, że poczciwy Mikołaj czasem nie daje rady i dorośli mogą mu pomóc, ale często bywa jednak tak, że pod choinką znajdzie się tajemniczy podarek, nie wiadomo od kogo..... a może jednak wiadomo....
A gdy dziecko zapyta czemu w różnych marketach różni panowie stoją przebrani i że każdy inaczej mniej lub bardziej tandetnie wygląda? - No przecież każdy chce być taki jak Święty Mikołaj!
A dla każdego z tych Panów trzeba być miłym i grzecznym, bo nigdy nie wiadomo gdzie ten najprawdziwszy się podziewa...
Tak więc nie jestem za absolutnym ciśnięciem kitu.... bo dla mnie ważne jest też robienie prezentów dla siebie nawzajem. Po co Julek miałby dla babci i dziadka coś produkować skoro Mikołaj wszystkich odwiedzi.... a tak jest i prawda i jest i magia i tajemnica :) i my tak lubimy!
A starszaki, które zwątpiły? Niech obejrzą Ekspres polarny - może i rodzice wtedy poczują ciepełko i zrozumieją, że obdzieranie świąt z magii jest smutne....